Dużo nas do pieczenia chleba
Dużo nas do pieczenia chleba
2013-05-21
Czy ktoś z młodych Czytelników uwierzy, że chleb upieczony przez nasze Babcie był świeży przez 2 tygodnie, a przy tym był zawsze smaczny i pachnący? Działo się tak nie bez powodu. Cała tajemnica tkwi w jakości mąki, a nade wszystko w zachowaniu staranności przy wyrobie ciasta, jego obróbce oraz tradycyjnego procesu pieczenia. Chleb, w polskiej kulturze to podstawowy składnik naszej diety. W czasach, gdy dostatek i bogactwo towarzyszyło życiu nielicznych, chleb był niejako świętością; upuszczenie choćby kawałeczka traktowano jako ciężkie przewinienie.
Kult chleba chcą przywrócić uczniowie naszych szkół. Tak można by sądzić po przebiegu artystycznego przeglądu zespołów szkolnych pod hasłem „Moja mała Ojczyzna” zorganizowanego w Łukawcu 16 maja br. Już po raz piaty, staraniem Gminnego Ośrodka Kultury i miejscowego Zespołu Szkół, w sali gimnastycznej szkoły spotkało się 10 grup artystycznych, aby przedstawić scenki z historii, tradycji i folkloru naszego regionu.
Element chleba przewijał się w wielu zaprezentowanych scenkach o charakterze folklorystycznym. Był obecny zarówno w prezentacji uczniów z Terliczki pod hasłem „Wielkanocnej tradycji czar” jak i w trakcie „Wieczerzy w wiejskiej chacie” (ZS Wólka Podleśna). Chleb „gościł” też w scence pt. ”Dzień w chałupie chłopskiej” w wykonaniu zespołu gimnazjalnego z Trzebowniska oraz w przedstawieniu wystawionym przez ich kolegów z SP pod nazwą ”Darcie pierza”. Stół i jego nakrycie pojawiły się w uroczych widowiskach nazywanych wprost „Pieczenie chleba”; taki pokaz przygotowali uczniowie z Nowej Wsi i Zaczernia. Również pozostałe prezentacje zasłużyły na oklaski i uwagę zebranej widowni. Uczniowie ze Stobiernej przygotowali pokaz „Krzyże i kapliczki” oraz scenkę „W dawnej szkole”, młodzi artyści z Jasionki znakomitą inscenizację „Osłemby” (czyli weselne zmówiny). Przegląd zakończył występ gospodarzy nazwany „Wypas krów”.
A jak przebiegała „produkcja” chleba w wykonaniu naszych Babć? Posłużmy się opisem zawartym we wspomnieniach spisanych przez Marię Czyrek z Nowej Wsi. Pani Maria ma dziś 94 lata. Tak opisuje ona „ceremoniał” PIECZENIA CHLEBA: Najpierw, należało sięgnąć po zakwas; to kawałek surowego ciasta z poprzedniego wypieku. Zmieszany z drożdżami i odrobiną wody stanowił rozczyn fermentujący przez noc pod ciepłym przykryciem. Rano dodawało się mąkę sól, kminek, i tyle wody lub ciepłej serwatki, aby po dokładnym wymieszaniu ciasto zrobiło się lekko opadające. Przykrywano je ponownie kocem i czekano aż wypełni całą dzieżę. W międzyczasie, rozpalało się w piecu i następnie rozgarniało żar na całą powierzchnię posadzki. Po pewnym czasie, resztki węgla drzewnego wymiatano mokrym słomianym pomietkiem; zgarnięty do wiaderka, zalany wodą, służył potem jako „paliwo” do żelazka. Formowano zwykle 6 bochenków, każdy naznaczony krzyżem. Na łopacie bochny wędrowały do pieca. Potrzebna była wprawa i doświadczenie, by przygotować tyle ciasta ile trzeba, by ułożyć chleb w piecu tak, aby jeden nie skleił się z drugim. Po dwóch godzinach, specjalnym pociaskiem, bochenki wyciągano, obmywano wodą, wtedy dostawały połysku. Tak przygotowany chleb starczał na dwa tygodnie, zawsze był świeży i jakże smaczny.
Prezentujemy kilka wybranych fotografii z przeglądu w Łukawcu. Dziękując młodzieży i ich opiekunom za świetną zabawę i niemałe wrażenia artystyczne, warto życzyć im dalszych sukcesów na tej drodze – w kultywowaniu i pielęgnowaniu tradycji naszych przodków. Szczególne wyrazy uznania należą się łukawskim nauczycielom, którzy pod kierunkiem dyrektora szkoły Rafała Francikowskiego, podjęli trud przygotowania imprezy a także gromadzenia eksponatów stanowiących przed laty wyposażenie chłopskich chat i gospodarstw. Mogliśmy je podziwiać na wystawie towarzyszącej przeglądowi oraz w Izbie Tradycji otwartej tego dnia w budynku Szkoły. To osobista zasługa Elżbiety Ząbek, nauczycielki wychowania początkowego, która zaraziła pasją zbierania starych eksponatów m.in. swego męża. Większość eksponatów, otrzymanych na zasadzie darowizny, pochodzi od mieszkańców Łukawca.
Relację przygotował: Ryszard Bereś
Czytano: 1406 razy