Rewolucji dzień pierwszy – śmieciarki przed każdą posesją
Rewolucji dzień pierwszy – śmieciarki przed każdą posesją
2013-07-09
Za symboliczny początek Rewolucji Październikowej historia uznaje wystrzał z „Aurory”. Rewolucję śmieciową w gminie Trzebownisko zainaugurował donośny klakson śmieciarki Jelcz z rzeszowskiego MPGK, która w poniedziałek, 8 lipca, koło siódmej zajechała do Trzebowniska. Analogię rewolucji proletariackiej sprzed 96 lat, przywołuje jeszcze jeden element. Tamtemu wydarzeniu z początku XX wieku towarzyszyło m.in. hasło „Cała władza w ręce rad”. Rewolucji śmieciowej A.D. 2013 można przypisać wezwanie nieznacznie tylko zmodyfikowane: ”Prawie cała władza i absolutnie wszystkie śmiecie w ręce rad!”.
A teraz już na poważnie. Nazywanie obecnej reformy gospodarki śmieciowej „rewolucją” jest, zdaniem części mieszkańców gminy, sporą przesadą. To nie rewolucja a ewolucja. Przecież zmodyfikowana została jedynie strona prawno – organizacyjna tej działalności, zaś istota tematu jest i będzie taka sama. Chodzi o to, aby produkowane przez człowieka odpady, z roku na rok w coraz większej masie, nie szkodziły naturze i człowiekowi. Wręcz przeciwnie, by racjonalna gospodarka odpadami, stała się obowiązkiem WSZYSTKICH obywateli. M.in. dzięki powszechnej segregacji śmieci i maksymalnemu odzyskowi surowców wtórnych. I w tym kierunku działa od kilku lat większość mieszkańców gminy Trzebownisko. Rzecz w tym, aby tak postępowali bezwzględnie WSZYSCY. I tylko dla tej grupy naszych sąsiadów obecne zmiany prawno – organizacyjne mogą jawić się, jako „rewolucja”.
Pan Zdzisław, długoletni kierowca rzeszowskiego MPGK, w poniedziałek miał do pomocy dwójkę młodszych kolegów - ładowaczy Marka i Krzysztofa. Jechali tradycyjną trasą – od Lubelskiej najpierw w Koniec wsi Trzebownisko, w stronę Górki, potem „ścieżki”, a następnie dalszymi uliczkami sołectwa. Koło południa brygada przeniosła się na Łukawiec. Opróżniali kubły, w których wystawiono śmiecie zmieszane. Stojące obok worki, zwykle żółte, zapchane plastikiem, ale też niebieskie i zielone, zebrała kilka godzin później następna ekipa pracowników MPGK. Zabierając worek napełniony, pozostawiano taki sam worek pusty.
Nowych klientów, którym do tej pory obca była zbiórka i segregacja śmieci, można było rozpoznać bez trudu. Przed ich posesjami liczba wystawionych odpadów biła rekordy. Przed jedną z bramek w Końcu naliczyłem sześć czarnych wielgaśnych worów. Śmieciarka połknęła wszystko. Aczkolwiek ładowacze mogli odmówić, z worów wystawały, bowiem odpady niebezpieczne i tzw. problemowe, jakieś rury PCV, kawałki opon, puszki po farbach. – Tego typu odpady niebezpieczne będą zbierane w odrębnym systemie – komentują ładowacze. – Tym razem odbierzemy i zajmiemy się tym „problemem” na naszej sortowni. Następnym razem, jednak odmówimy. Uprzedzamy o tym naszych nowych klientów… Podstawowe zasady zbiórki i segregacji śmieci zawiera specjalna broszurka dostarczona właścicielom wszystkich nieruchomości. Traktują o tym artykuły zamieszczone na podstronie serwisu UG pod zakładką „Gospodarka odpadami”. Warto, aby raz jeszcze uważnie je przeczytać. Zrobić to muszą obowiązkowo zwłaszcza ci, którzy do tej pory nie byli klientami MPGK bądź innych firm komunalnych.
Moi rozmówcy z MPGK nie kryją sympatii do mieszkańców sołectwa. Z wieloma znają się od lat. – Cieszymy się, że możemy dalej służyć temu środowisku, firma wygrała przetarg, więc nasza załoga ma pracę - podkreśla pan Zdzisław. - Dołożymy wszelkich starań, aby mieszkańcy byli zadowoleni, choć to zależy od wielu czynników. Nowy system to nowe zwiększone obowiązki dla MPGK. My też się ich uczymy. Prosimy, więc, przynajmniej na początku, o wsparcie i życzliwość. Mamy dobre kontakty ze specjalistami z Urzędu Gminy, na bieżąco rozstrzygamy pojawiające się problemy, dzisiaj kilkakrotnie już rozmawialiśmy telefonicznie z panią Ostrowską z UG. Z drugiej strony, liczymy na wyrozumiałość mieszkańców. Nie wszędzie da się dojechać wielotonowym Jelczem czy Manem, niektóre uliczki m.in. w Stobiernej czy na Tajęcinie są dla nich niedostępne. Mając ten fakt na uwadze firma zakupi dodatkowe małe śmieciarki, dziś jeszcze wypada podciągnąć kubeł kilkadziesiąt metrów…
Przez kilkanaście minut towarzyszę w szoferce panu Zdzisławowi. To ciekawe doświadczenie. Pierwsze spostrzeżenia. Wiele wystawionych worków jest nieopisanych. A przecież po to wydawano mieszkańcom markery (flamastry). Nie wszyscy też pamiętają o prośbie fachowców z MPGK o konieczności zgniatania dużych butelek plastikowych po napojach. Rzecz w tym, aby zajmowały jak najmniej miejsca. I jeszcze jedna kwestia, chyba najważniejsza. Po starym systemie odbioru, gdy u kierowcy śmieciarki można było zakupić worki, u części obywateli pozostał nawyk wciskania pracownikom w pomarańczowych kamizelkach pieniędzy. To niedopuszczalne! Nie ma takiej potrzeby! Wszelkie należności finansowe za odbiór śmieci regulować będziemy z Urzędem Gminy. O tym też traktują broszury informacyjne i komunikaty publikowane na łamach portalu UG.
Z każdym następnym dniem, nowy system powinien funkcjonować coraz sprawniej. W środę, 10 lipca, gminny harmonogram przewiduje odbiór odpadów z nieruchomości Zaczernia, w czwartek z Zaczernia, Nowej Wsi i Terliczki. Itd. Wszędzie realizowana będzie zasada: co dwa tygodnie, tego samego dnia odbiera się w danej miejscowości śmiecie z kubłów oraz surowce zgromadzone w kolorowych foliowych workach. Komplety takich worków dotarły już do wszystkich posesji na terenie gminy. Będą wymieniane sukcesywnie, w miarę, zdawania worków napełnionych. Wszystkie domy wyposażone zostaną także w kubły. W poniedziałek ludzie z Transformersu, podwykonawcy MPGK, rozwozili pojemniki po Zaczerniu. W niedalekiej przyszłości, nastąpi podmiana części kubłów, tak, aby te najbardziej pojemne trafiły na posesje najbardziej ludne. Zapewne kolejne dni przyniosą też nowe pytania i wątpliwości w sprawie śmieci - kierowane pod adresem władz gminy oraz ludzi z MPGK. Te najistotniejsze kwestie zobowiązujemy się wyjaśniać na bieżąco na tej kolumnie.
Tekst i zdjęcia: Ryszard Bereś
Czytano: 2240 razy