Rzecz niewiarygodna - Wisłok zmienił bieg!
Rzecz niewiarygodna - Wisłok zmienił bieg!
2013-09-27
Rzadko się zdarza, aby sporej wielkości rzeka, tak z dnia na dzień, bez ingerencji człowieka, zmieniła swoje koryto. To niewiarygodne, ale takie zjawisko odnotowały kroniki Rzeszowa i okolic. Miało to miejsce w połowie sierpnia 1744 roku. Po czterodniowej ulewie wystąpiły wody Wisłoka zalewając Rzeszów i wszystkie osady położone nisko nad rzeką. Ustępujące wody wyżłobiły nowe koryto śladem płynącego przez Trzebownisko małego potoku nazywanego Struga, a na dalszym odcinku - korytem płynącej dotąd przez Wólkę i Wolę Dalszą rzeki Czarnej. Ów kataklizm natury mocno naruszył życie mieszkańców. Nowe koryto Wisłoka odcięło od dworu oraz macierzystej parafii w Łące mieszkańców lewobrzeżnej Wólki. Nie była to już skromna rzeczułka Czarna, którą przekraczano w bród. W tej sytuacji, z chwilą powołania w 1789 roku parafii w Stobiernej, zostali do niej przypisani także wólczanie. Zmiana biegu Wisłoka spowodowała ponadto modyfikację drogi tranzytowej z Krakowa na Lwów. Jak podaje dr Józef Świeboda, do czasów owej powodzi, ten ważny szlak handlowy biegł lewym brzegiem Wisłoka przez trzebowniskie Błonia i dalej na Łąkę, Strażów i Łańcut (tzw. szeroka droga). W drugiej połowie XVIII wieku znaczenia nabrała nowa trasa – z Rzeszowa bezpośrednio na wschód, przez Pobitną i Krasne.
Trzebownisko leży na 156 kilometrze rzeki, mierząc od jej źródeł na Kiczerze w Beskidzie. Wisłok to rzeka kapryśna. Co kilka dekad jego wody zalewają okolice zagrażając życiu ludzi i niszcząc ich dobytek. W XX wieku, największą powódź odnotowano w roku 1934. Wtedy też woda zabrała drewniany most koło młyna w Trzebownisku (przypomina go powyższa fotka wykonana w roku 1929). Zbliżony poziom osiągnęła rzeka na wiosnę 2010 roku; 18 czerwca 2010 wodomierz wskazywał 7 m. Na zdjęciu poniżej zalane tereny w okolicach lotniska.
XXI wiek pozwolił na stopniowe ujarzmienie naszej rzeki. 14 listopada 2011 roku mieszkańcy gminy i przejezdni otrzymali nowy nowoczesny most w Trzebownisku. Most o nośności 40 ton ma długość 85 m i szerokość 10 m. Zaś na wiosnę 2012 roku budowniczowie zakończyli roboty przy autostradowej przeprawie przez Wisłok w Nowej Wsi na trasie A4. Powstał tu najdłuższy na Podkarpaciu most; liczy 512 metrów.
Po dawnym korycie Wisłoka pozostało, istniejące do dziś, tzw. Stare Wisłoczysko. Na znacznym odcinku po Wisłoczysku biegnie granica administracyjna gmin Trzebownisko i Rzeszów. Wijące się malowniczo zakola obrośnięte bujnie przyrzeczną zielenią stanowią raj dla oczu, a nade wszystko dla rzadkich gatunków fauny i flory. Poniżej widok z lotu ptaka na Wisłoczysko (w tle elewator), patrząc od południowej strony Zawodzia.
Stare Wisłoczysko stanowi niewątpliwie osobliwość przyrodniczą naszej gminy. Ściąga miłośników nieskażonej przyrody, jest enklawą prawdziwej natury. Kilkakrotnie już było miejscem spotkań uczestników plenerów twórczych - malarzy i rzeźbiarzy. W tych stronach latem spotyka się wędrujących turystów łaknących chwili spokoju i relaksu.
Aczkolwiek nie wszyscy mieszkańcy doceniają (doceniali) walory przyrodniczo – ekologiczne tego cudownego zakątka naszej małej Ojczyzny. Niektórzy, tutaj urządzali dzikie wysypiska pozbywając się śmieci ze swego gospodarstwa. Takie gorszące obrazki obserwowali często kierowcy z drogi na Załęże. Dziś, walających się śmieci zdecydowanie mniej! Niewątpliwe, to pozytywny efekt nowego systemu gospodarki odpadami, obejmującego obowiązkowo wszystkich mieszkańców. Innym odczuwalnym efektem śmieciowej rewolucji jest … czystsze powietrze. Każdego roku o tej porze niektórzy dopalali w swych piecach również śmieciową chemią (kubki, opakowania, itp.), zatruwając sąsiadów śmiertelnym smrodem. W tym roku, można już spokojnie spacerować. Śmiecie trafiają tam gdzie powinny – do kubłów i worków.
Trzebownisko leży na 156 kilometrze rzeki, mierząc od jej źródeł na Kiczerze w Beskidzie. Wisłok to rzeka kapryśna. Co kilka dekad jego wody zalewają okolice zagrażając życiu ludzi i niszcząc ich dobytek. W XX wieku, największą powódź odnotowano w roku 1934. Wtedy też woda zabrała drewniany most koło młyna w Trzebownisku (przypomina go powyższa fotka wykonana w roku 1929). Zbliżony poziom osiągnęła rzeka na wiosnę 2010 roku; 18 czerwca 2010 wodomierz wskazywał 7 m. Na zdjęciu poniżej zalane tereny w okolicach lotniska.
XXI wiek pozwolił na stopniowe ujarzmienie naszej rzeki. 14 listopada 2011 roku mieszkańcy gminy i przejezdni otrzymali nowy nowoczesny most w Trzebownisku. Most o nośności 40 ton ma długość 85 m i szerokość 10 m. Zaś na wiosnę 2012 roku budowniczowie zakończyli roboty przy autostradowej przeprawie przez Wisłok w Nowej Wsi na trasie A4. Powstał tu najdłuższy na Podkarpaciu most; liczy 512 metrów.
Po dawnym korycie Wisłoka pozostało, istniejące do dziś, tzw. Stare Wisłoczysko. Na znacznym odcinku po Wisłoczysku biegnie granica administracyjna gmin Trzebownisko i Rzeszów. Wijące się malowniczo zakola obrośnięte bujnie przyrzeczną zielenią stanowią raj dla oczu, a nade wszystko dla rzadkich gatunków fauny i flory. Poniżej widok z lotu ptaka na Wisłoczysko (w tle elewator), patrząc od południowej strony Zawodzia.
Stare Wisłoczysko stanowi niewątpliwie osobliwość przyrodniczą naszej gminy. Ściąga miłośników nieskażonej przyrody, jest enklawą prawdziwej natury. Kilkakrotnie już było miejscem spotkań uczestników plenerów twórczych - malarzy i rzeźbiarzy. W tych stronach latem spotyka się wędrujących turystów łaknących chwili spokoju i relaksu.
Aczkolwiek nie wszyscy mieszkańcy doceniają (doceniali) walory przyrodniczo – ekologiczne tego cudownego zakątka naszej małej Ojczyzny. Niektórzy, tutaj urządzali dzikie wysypiska pozbywając się śmieci ze swego gospodarstwa. Takie gorszące obrazki obserwowali często kierowcy z drogi na Załęże. Dziś, walających się śmieci zdecydowanie mniej! Niewątpliwe, to pozytywny efekt nowego systemu gospodarki odpadami, obejmującego obowiązkowo wszystkich mieszkańców. Innym odczuwalnym efektem śmieciowej rewolucji jest … czystsze powietrze. Każdego roku o tej porze niektórzy dopalali w swych piecach również śmieciową chemią (kubki, opakowania, itp.), zatruwając sąsiadów śmiertelnym smrodem. W tym roku, można już spokojnie spacerować. Śmiecie trafiają tam gdzie powinny – do kubłów i worków.
Tekst: Ryszard Bereś
Zdjęcia:
Ryszard Dworak,
Grzegorz Łobodziński,
Marcin Kozioł,
archiwum UGT
Zdjęcia:
Ryszard Dworak,
Grzegorz Łobodziński,
Marcin Kozioł,
archiwum UGT
Czytano: 6771 razy