W związku z informacjami docierającymi do mnie, dotyczącymi rozpowszechniania we wszystkich miejscowościach Gminy Trzebownisko, w dniu 19 października oraz w czasie trwania ciszy wyborczej w dniu 20 października 2018 r., ulotki zawierającej sfałszowany dokument, wyjaśniam:

Pomijając fakt, że dokument ten jest w sposób niebudzący żadnych wątpliwości podrobiony, trzeba wziąć pod uwagę jego znaczenie merytoryczne związane z procesem przyłączania ościennych jednostek samorządowych do Rzeszowa. Zachodzi przy tym zasadnicze pytanie, przy pomocy jakich instrumentów prawnych i rzeczywistych, Wójt Gminy mógłby osobiście dokonać takiego przyłączenia. Procedura dotycząca tego rodzaju czynności zawarta jest w ustawie o samorządzie gminnym i przepisach wykonawczych do tej ustawy. Upraszczając sprawę, decyzja taka podejmowana jest przez Radę Ministrów, po uprzednim zasięgnięciu opinii miejscowego Wojewody. Dodatkowo, decyzja taka poprzedzona być musi odpowiednią uchwałą Rady Gminy oraz konsultacjami społecznymi. Czyli, warunkiem zmiany granic jednostki samorządowej jest zgoda mieszkańców, zgoda Rady Gminy (a nie Wójta), pozytywna opinia Wojewody, a na koniec decyzja Rady Ministrów. Jest więc całkowitym absurdem fabrykowanie dokumentu mającego oskarżać Wójta o działania zmierzające do przyłączenia Gminy do Miasta. Bo niby w jaki sposób miałby to zrobić? Bowiem fakt, że jesteśmy jedyną Gminą ościenną, która nie oddała ani kawałka terenów miastu, świadczy sam za siebie. Przeciwnie, kolejni Wójtowie łącznie ze mną zawsze dążyli do tego aby jak największa liczba mieszkańców mogła wypowiedzieć się w konsultacjach społecznych, bo wcześniejsze wieloletnie konsultacje utwierdzały nas w przekonaniu, że mieszkańcy są absolutnie przeciwni tego rodzaju działaniom.

Kolejna insynuacja zawarta w sfabrykowanym dokumencie dotyczy kupczenia stanowiskami w Urzędzie Gminy z jedną z partii politycznych. Zarzut zupełnie wyssany z palca, ponieważ bardzo łatwo sprawdzić, że żaden z członków tejże partii nie został zatrudniony w Urzędzie Gminy, tym bardziej z uposażeniem wskazanym w ulotce.

Trzeba więc bardzo złej woli lub być niezrównoważonym emocjonalnie, aby sfabrykować tego rodzaju dokument, który miałby w rezultacie doprowadzić do sukcesu wyborczego. Tego typu działania uważam za niegodne i niedopuszczalne w trakcie kampanii wyborczej, która powinna być przede wszystkim kampanią pozytywną oraz prowadzoną na przyzwoitym poziomie.

Jednocześnie informuję, że w związku z opisanymi wydarzeniami skierowałem sprawę do Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie, w celu wszczęcia odpowiedniego dochodzenia.