Odeszła ostatnia krasula z Nowej Wsi
Odeszła ostatnia krasula z Nowej Wsi
2016-04-19
W gospodarstwie emerytowanych nauczycieli Państwa Przygórzewskich z Nowej Wsi, prawie żałoba. Opuściła ich krasula, którą od lat chowali. - Śni mi się po nocach –zwierza się pan Jan - ale nie było innego wyjścia. Kiedy ma się na karku osiemdziesiątkę, nie na wszystko starcza sił… To ostatnia krówka w Nowej Wsi. Wprawdzie są jeszcze zwierzęta w oborze Głodów, ale ich zabudowania formalnie leżą na katastrze Jasionki.
Na palcach rąk można by policzyć zwierzęta gospodarcze, jakie ostały się w gospodarstwach mieszkańców Zaczernia, Trzebowniska czy Jasionki. W szybkim tempie kurczy się stado zwierząt hodowanych na terenie pozostałych sołectw. To wynik zmian na mapie gospodarczej gminy, która z każdym rokiem definitywnie rozstaje się z produkcją rolną, nawet tą na własne potrzeby. Nic dziwnego, że ryk krowy czy stukot końskich kopyt na wiejskiej asfaltówce budzi wśród naszych małolatów lęk i szok, niczym ryk lwa i stukot zebry z wielkomiejskiego zoo.
Nie mniejsze zdziwienie wzbudzić może publikowane powyżej zdjęcie. Tymczasem wykonano je na łukawskim przegonie zaledwie czterdzieści lat temu. Dla celów edukacyjnych przypomnijmy. Przez cały XX wiek, a zwłaszcza w drugiej połowie stulecia, wsie obecnej gminy Trzebownisko były zagłębiem wysoko towarowej produkcji rolnej, zwłaszcza w zakresie produkcji mleka, hodowli trzody oraz uprawy warzyw i owoców. Jeszcze w ostatnich dekadach ubiegłego wieku były one zapleczem surowcowym dla uruchomionej w 1984 roku Spółdzielni Mleczarskiej w Trzebownisku, dla rzeszowskiej „Alimy” oraz pobliskich Zakładów Mięsnych. Operując zaś konkretami: ResMlecz. - największa na Podkarpaciu mleczarnia przerabiała 90 mln litrów mleka rocznie; dostawy mleka od rolników z gminy Trzebownisko stanowiły jedną czwartą planu skupu zakładu; dziś to jedna z filii Mlekovity, dowożąca surowiec nawet z Lubelskiego. Poniżej słynny serek w opakowaniu już muzealnym.
Kontynuując historyczną edukację współczesnej młodzieży chcę przypomnieć. Jeszcze w 1985 roku stado krów liczyło w gminie ponad 3500 sztuk (w Łące 800, w Stobiernej 630, w Łukawcu 430). W trzodzie specjalizowało się Trzebownisko – 550 sztuk, w Stobiernej i w Łące – chowano po 350 świnek. Jednakże już 10 lat później liczba krów spadła o połowę, zaś trzody – niewiele mniej. Dziś na jasioneckich pastwiskach lub w ich pobliżu, wyrosły supernowoczesne fabryki. I tylko krówka z gospodarstwa Państwa Przygórzewskich miała szansę pospacerować w pobliżu czterogwiazdkowego Blue Diamond. Lecz i o nią upomniała się „kolej dziejów”… W roku 2016 najbliższym nam reprezentantem dzikiej żywej przyrody pozostał bociek Klekot. Do swego gniazda powrócił w początkach kwietnia. Wprawdzie krów u nas jak na lekarstwo, ale widać żab i innych bocich smakołyków nie brakuje…
Materiał przygotował Ryszard Bereś
Czytano: 3531 razy