W tych niezwykle trudnych czasach, nękani od miesięcy realną wizją choroby a nawet śmierci grożącej nam oraz naszym najbliższym z powodu wirusa COVID-19,  będziemy mieli okazję – mimo wszystko – przeżyć chwile fascynacji, zadowolenia, nawet osobistego wzruszenia. Czeka nas bowiem niecodzienne wydarzenie wydawnicze, wzmacniające - bez wątpienia – naszą wdzięczność i szacunek dla dorobku przodków, ale też przypominające o indywidualnej i zbiorowej odpowiedzialności za dalsze losy owej Ojcowizny. Na przełomie marca i kwietnia z maszyn drukarskich zejść ma zapowiadana od lat książka – album. Jej tytuł brzmi „Trzebownisko - odkrywamy dziedzictwo”.

    Cechą tego przedsięwzięcia będzie m.in. objętość publikacji. Książka w formacie B5, liczyć ma dokładnie 500 stron. Jednakże szczególny jej walor stanowić będzie – rzecz jasna - zawartość tomu. Do rąk Czytelnika trafi obszerna opowieść o nas – mieszkańcach gminy Trzebownisko. Wszak odnotowane na poszczególnych stronach fakty - opisane słowem w KALENDARIUM oraz zilustrowane tysiącem archiwalnych i współczesnych zdjęć oraz dokumentów w przebogatej GALERII - dotyczą bezpośrednio każdego z nas, ludzi nam najbliższych, ale również naszych sąsiadów zza miedzy. Materiały te prezentują ludzi żyjących na tej ziemi przed laty oraz ich następców -  mieszkańców chodzących po niej w roku 2021.

 

    Jako autor wydawnictwa wiem to najlepiej. W encyklopedycznej formie odnotowałem w poszczególnych rozdziałach  wszystkie najważniejsze wydarzenia z dziejów wszystkich 10 sołectw gminy Trzebownisko, od średniowiecza po XXI wiek. Prace nad książką zajęły mi niemal całą ub. dekadę. Zgromadziłem i wykorzystałem wiedzę zaczerpniętą z licznych dostępnych archiwalnych dokumentów i opracowań, z prac naukowych ale i prywatnych pamiętników i wspomnień, z różnych kronik i sprawozdań. Aczkolwiek dla mnie zawsze najciekawsze były żywe relacje bezpośrednich świadków historii – obydwu wojen światowych, lat międzywojennych i powojennych dziesięcioleci. Część z nich już odeszła z grona żywych. Niech ta książka stanie się symbolicznym pomnikiem na ich cześć.

    Mam świadomość, iż wielu Czytelników wytknie autorowi braki (bo o czymś, bądź o kimś nie napisał), a nawet błędy (bo chyba pomylił imię bądź datę). Tego nie wykluczam, gdyż przy tego rodzaju pracach, to rzecz nie do uniknięcia, zwłaszcza gdy cytuje się tysiące nazwisk oraz tysiące wybranych z kalendarza dat. Dlatego, przepraszając, już dziś, za ewentualne drobne błędy pragnę mocno podkreślić: dołożyłem maksimum starań, aby o wszystkim pisać z rozwagą i odpowiedzialnością, zwłaszcza gdy dotykałem spraw kontrowersyjnych, trudnych a nawet wstydliwych, baczyłem stale, aby być obiektywnym w ocenie faktów z życia politycznego kraju i regionu, zwłaszcza tych zdanych na komentarz z prawa bądź z lewa. W utrzymaniu owej poprawności wspierało mnie dzielnie kilkuosobowe grono moich przyjaciół - kronikarzy naszych lokalnych społeczności. Czy sprostaliśmy zadaniu i oczekiwaniom naszych ziomków, oceńcie Państwo sami.

 

 

 

    Wydawcą książki - albumu „Trzebownisko – odkrywamy dziedzictwo” jest GMINA TRZEBOWNISKO. Zarówno opracowanie jak i publikacja albumu realizowane są w ramach działania 19.2 „Wsparcie na wdrażanie operacji w ramach strategii rozwoju lokalnego kierowanego przez społeczność” objętego Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020. Dlatego też nasza książka, choć to pokaźne tomisko,  kolportowana będzie bezpłatnie. Przewidywany nakład to 500 egz.  Gdzie i do kogo trafi? O tym zadecyduje kierownictwo naszego samorządu. Mnie pozostaje jedynie wrazić nadzieję, że w pierwszej kolejności znajdzie się ona w zasobach punktów biblioteki gminnej, trafi na stan wszystkich bibliotek szkolnych, jak też znajdzie się w posiadaniu poszczególnych organizacji pozarządowych – stowarzyszeń, KGW, drużyn OSP, zarządów klubów sportowych. Jestem przekonany, że będzie dostępna dla naszych seniorów ale i ich dzieci oraz wnuków. Zwłaszcza, iż w formie elektronicznej znajdzie się zapewne na stronach portalu Urzędu Gminy Trzebownisko.

 

    Tytułem wzmożenia apetytu czytelniczego udostępniam kopie kilku  zamakietowanych już stron naszego wydawnictwa.

                                                                            Ryszard Bereś