EME Aero z Jasionce działa od początku roku. Jest jednym z największych na świecie zakładów serwisujących najnowszej generacji silniki lotniczych. W czasie epidemii firma szukała pracowników na kolejne stanowiska. Zatrudniła ok. 100 nowych pracowników a stan zatrudnienia na koniec roku wyniesie prawie 400 osób. Od dwóch lat firma prowadzi klasy patronackie o profilu technik mechanik lotniczy we współpracy z Zespołem Szkół nr 2 w Łańcucie.

W tej chwili, mimo trudnej sytuacji na rynku lotniczym, EME Aero ma cały czas zamówienia, wykonywane w ramach sieci serwisowej Pratt & Whitney. W ciągu ostatnich miesięcy w zakładzie zakończył się serwis 21 silników, które po przejściu naprawy, przeglądu, konserwacji i testów trafiły do klientów.

EME Aero uzyskało gotowość operacyjną zaledwie w 18 miesięcy. Zakład rozpoczął oficjalną działalność w styczniu br. od przyjęcia pierwszych silników w ramach programu „LPT retrofit” czyli modernizacji turbiny niskiego ciśnienia. Obecnie firmę opuszczają już pierwsze silniki, które przeszły kompleksowy proces demontażu, montażu i testowania.

- Pomimo globalnej pandemii jesteśmy na dobrej drodze do realizacji założonego planu – mówi Derrick Siebert, prezes oraz dyrektor zarządzający ds. biznesu. - Sprawna rekrutacja i przeszkolenie zespołu, uzyskanie wymaganych certyfikacji władz lotniczych oraz realizacja pierwszych pełnych wizyt serwisowych dowodzi, że EME Aero jest w pełni gotowe do realizacji celów postawionych na kolejne lata.

Kolejnym kamieniem milowym jest wdrożenie zaawansowanej linii serwisowej, które zostało zaplanowane na koniec bieżącego roku oraz przygotowanie do wdrożenia serwisu kolejnego modelu silnika Pratt & Whitney PW1500 w drugiej połowie przyszłego roku.