Rewolucja śmieciowa zdała egzamin – z pożytkiem dla gminy oraz jej mieszkańców
Rewolucja śmieciowa zdała egzamin – z pożytkiem dla gminy oraz jej mieszkańców
2013-12-03
Sceptycy snuli wizje apokalipsy: że zasypie nas góra śmieci, że zapłacimy za nie dwa razy więcej niż dotychczas, że powstanie totalny chaos paraliżujący życie gminy. Minęło prawie 5 miesięcy od zarządzenia tzw. rewolucji śmieciowej. Mówiąc zaś potocznym językiem: 1 lipca 2013 roku pełna odpowiedzialność za śmiecie wytworzone przez mieszkańców gminy spadła na lokalny samorząd. Dziś, to wyłącznie wójt i jego służby głowią się jak sprawnie odebrać wszystkie odpady ze wszystkich gospodarstw domowych i co z nimi zrobić, z pożytkiem dla środowiska naturalnego, ale i portfela mieszkańców. Udało się! Rewolucja nie była taka straszna, apokalipsa nas oszczędziła. Wygląda na to, że wprowadzone zmiany to słuszne decyzje, że dobrze służą gminie.
Taką przychylną opinię wyraziła również Rada Gminy na październikowej sesji. Przyjęte przez nią rok temu reguły gospodarki śmieciowej w gminie, generalnie zdają egzamin. Reguły te przyswoili sobie i starają się realizować w praktyce prawie wszyscy mieszkańcy. Jeden z podstawowych dokumentów warunkujących powodzenie całej operacji tzw. oświadczenia o sposobie segregacji oraz liczbie osób zamieszkujących na danej posesji, złożyło ponad 97 proc. właścicieli gospodarstw. Zdecydowana większość z nich zadeklamowała segregację odpadów, i nieźle sobie z nią radzi. Z danych, jakimi dysponuje UG za okres lipiec – wrzesień wynika, że spośród 1017 ton odpadów odebranych z posesji mieszkańców, 280 ton to były śmiecie w workach (segregowane). Zważywszy, iż odpady opakowaniowe, bo one głownie trafiają do worków, są wagowo stosunkowo lekkie, wynik owych 280 ton (27 proc. ogółu śmieci) jest wielce zadowalający, świadczący o tym, że odpowiedzialnie traktujemy temat segregacji i ochrony środowiska.
W minionym okresie zorganizowano też tzw. mobilną zbiórkę odpadów problemowych. W każdej wsi podstawiono kontenery, do których można było wrzucić materiały budowlane, elektrośmieci, zużyte opony oraz odstawić niepotrzebne meble. Z zaskakującym efektem. Odebrano, bowiem aż 36 ton opon i tyle samo odpadów wielkogabarytowych (meble). Gromadzona przez lata „guma”, teraz trafi do utylizacji, zwalniając miejsce w naszych komórkach i strychach.
Zbiórkę odpadów na naszym terenie prowadzi wyłącznie rzeszowskie MPGK, jako iż ta firma wygrała przetarg rozpisany przez Urząd Gminy. Pracownicy MPGK zwykle chwalą sobie kontakty z mieszkańcami. Ludzie rozumieją specyfikę i uciążliwość pracy kierowców i ładowaczy w pomarańczowym kombinezonach. Nie wszędzie sa oni w stanie dojechać masywną śmieciarką. W niektóre uliczki trzeba wjechać tyłem i tak poruszać się kilkaset metrów (patrz fotka wyżej z terenu Zaczernia). Z niektórych posesji, mimo wszystko, trzeba podciągnąć kubeł, nawet i 200 metrów. Pamiętamy, że idzie zima. Służbom komunalnym przyjdzie pracować przez wiele godzin na mrozie. Pracownicy MPGK zasłużyli sobie na to, aby obdarować ich szklanką gorącej herbaty! Zwłaszcza, iż znacznie przybyło im obowiązków (czytaj: śmieci). Jak relacjonują, niegdyś, na obsługę całej wsi wystarczył wyjazd jednej śmieciarki, dziś jedzie ich trzy…
Wyznaczone przez Radę Gminy stawki za odbiór odpadów (6 zł od osoby w przypadku segregacji i 10 zł za śmiecie niesegregowane), należą do najniższych w regionie. Jak na razie, gmina na bieżąco reguluje faktury wystawiane przez MPGK. Jednakże radni zastrzegli: w przyszłym roku może owych środków braknąć i – być może - trzeba będzie podnieść opłaty. Zwłaszcza wówczas, gdy nie uda się poprawić ściągalności opłat od mieszkańców. Obecnie, wskaźnik ten wynosi 87 proc.
Jak wynika z cytowanych wyżej liczb, każdy statystyczny mieszkaniec naszej gminy, uwzględniając również niemowlaki i starców, produkuje miesięcznie, co najmniej 17 kg śmieci. Zapewne w przyszłości sterta odpadów opuszczających nasze domy będzie rosła. Takie są doświadczenia cywilizowanych społeczności. Rzecz jedynie w tym, aby owe śmiecie w całości trafiały tam gdzie jest ich miejsce – do centrów recyklingu, ostatecznie na specjalne składowiska. Do tego zobowiązuje nas miano EUROPEJCZYKA.
Taką przychylną opinię wyraziła również Rada Gminy na październikowej sesji. Przyjęte przez nią rok temu reguły gospodarki śmieciowej w gminie, generalnie zdają egzamin. Reguły te przyswoili sobie i starają się realizować w praktyce prawie wszyscy mieszkańcy. Jeden z podstawowych dokumentów warunkujących powodzenie całej operacji tzw. oświadczenia o sposobie segregacji oraz liczbie osób zamieszkujących na danej posesji, złożyło ponad 97 proc. właścicieli gospodarstw. Zdecydowana większość z nich zadeklamowała segregację odpadów, i nieźle sobie z nią radzi. Z danych, jakimi dysponuje UG za okres lipiec – wrzesień wynika, że spośród 1017 ton odpadów odebranych z posesji mieszkańców, 280 ton to były śmiecie w workach (segregowane). Zważywszy, iż odpady opakowaniowe, bo one głownie trafiają do worków, są wagowo stosunkowo lekkie, wynik owych 280 ton (27 proc. ogółu śmieci) jest wielce zadowalający, świadczący o tym, że odpowiedzialnie traktujemy temat segregacji i ochrony środowiska.
W minionym okresie zorganizowano też tzw. mobilną zbiórkę odpadów problemowych. W każdej wsi podstawiono kontenery, do których można było wrzucić materiały budowlane, elektrośmieci, zużyte opony oraz odstawić niepotrzebne meble. Z zaskakującym efektem. Odebrano, bowiem aż 36 ton opon i tyle samo odpadów wielkogabarytowych (meble). Gromadzona przez lata „guma”, teraz trafi do utylizacji, zwalniając miejsce w naszych komórkach i strychach.
Zbiórkę odpadów na naszym terenie prowadzi wyłącznie rzeszowskie MPGK, jako iż ta firma wygrała przetarg rozpisany przez Urząd Gminy. Pracownicy MPGK zwykle chwalą sobie kontakty z mieszkańcami. Ludzie rozumieją specyfikę i uciążliwość pracy kierowców i ładowaczy w pomarańczowym kombinezonach. Nie wszędzie sa oni w stanie dojechać masywną śmieciarką. W niektóre uliczki trzeba wjechać tyłem i tak poruszać się kilkaset metrów (patrz fotka wyżej z terenu Zaczernia). Z niektórych posesji, mimo wszystko, trzeba podciągnąć kubeł, nawet i 200 metrów. Pamiętamy, że idzie zima. Służbom komunalnym przyjdzie pracować przez wiele godzin na mrozie. Pracownicy MPGK zasłużyli sobie na to, aby obdarować ich szklanką gorącej herbaty! Zwłaszcza, iż znacznie przybyło im obowiązków (czytaj: śmieci). Jak relacjonują, niegdyś, na obsługę całej wsi wystarczył wyjazd jednej śmieciarki, dziś jedzie ich trzy…
Wyznaczone przez Radę Gminy stawki za odbiór odpadów (6 zł od osoby w przypadku segregacji i 10 zł za śmiecie niesegregowane), należą do najniższych w regionie. Jak na razie, gmina na bieżąco reguluje faktury wystawiane przez MPGK. Jednakże radni zastrzegli: w przyszłym roku może owych środków braknąć i – być może - trzeba będzie podnieść opłaty. Zwłaszcza wówczas, gdy nie uda się poprawić ściągalności opłat od mieszkańców. Obecnie, wskaźnik ten wynosi 87 proc.
Jak wynika z cytowanych wyżej liczb, każdy statystyczny mieszkaniec naszej gminy, uwzględniając również niemowlaki i starców, produkuje miesięcznie, co najmniej 17 kg śmieci. Zapewne w przyszłości sterta odpadów opuszczających nasze domy będzie rosła. Takie są doświadczenia cywilizowanych społeczności. Rzecz jedynie w tym, aby owe śmiecie w całości trafiały tam gdzie jest ich miejsce – do centrów recyklingu, ostatecznie na specjalne składowiska. Do tego zobowiązuje nas miano EUROPEJCZYKA.
Tekst i zdjęcia: Ryszard Bereś
Czytano: 1848 razy